MØ jest dumna ze swoich włosów


Wczoraj skacząc po Youtubie, natrafiłam na jej muzykę, albo nie, inaczej. Najpierw natrafiłam na jej teledyski, słuchać muzyki zaczęłam trochę później. 

MØ jest dumna ze swoich włosów, to wiem na pewno. Rzuca nimi, przeczesuje rękoma, zasłania nimi twarz. Związuje w kucyk na czubku głowy, plecie warkocz,  macha, układa je na podłodze.

(o tak, tak bardzo chciałam wstawić jakiś gif z jej włosami, i proszę znalazłam na jej tumblerze, o tu.)

Ale czas przestać podziwiać włosy MØ  i skupić się na poważnych rzeczach.  MØ, 25 lat, właściwie Karen Marie Ørsted, Dania. W 2012 roku wydała swojego debiutanckiego singla Maiden (MØ to po duńsku właśnie dziewica), a kolejny rok był dla niej jeszcze bardziej owocny: kolejne single, jej głos w piosence Dear Boy Avicii’ego (Avicii’ego? Nie wiem, jak się to odmienia, darujcie), EP-ka Bikini Daze. 2014 powinien być dla niej jeszcze lepszy:  w lutym ukaże się jej pierwszy album: No Mythologies to Follow. 

(nie mogłam się powstrzymać, gif stąd.)
Piszą, że zacny syth-pop, i owszem, może być.  Lubię jej głos. Piszą, że podobna trochę do Lany del Rey, ale spokojnie, nie usłyszycie żadnych mdlejących ballad i uległych błagań (jeżeli oczywiście, konsekwentnie będziemy przeskakiwać piosenkę Never Wanna Know)  Dziewczyna tańczy, macha włosami, czasami skowyczy lub pohukuje. I dobrze jest. 

Czekając na jej debiutancki album pomacham sobie włosami do jej ostatniego singla Don't Wanna Dance.

 

0 komentarze :

Prześlij komentarz